Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Nil desperandum.djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wać prochów, budzić sumienia, dawać obrazy okropnego upadku i wskazywać jedyną drogę ocalenia.
Czynią to nasi emisaryusze wśród szlachty i chłopstwa, pomiędzy arystokracyą działa pani generałowa Ziem Podolskich, przyczynia się niemało i pani wojewodzina Sapieżyna wraz z kilku damami wielkiego serca i urodzenia. Zaś w Warszawie musi się tem zatrudnić pani podkomorzyna. Niemałe to zadanie...
— Jakąż rolę ma wyznaczoną imość Barssowa? — pytała, przybielając twarz przed zwierciadłem.
— Działanie na wyższe mieszczaństwo. Spełnia znakomicie, pani to wielce oświecona i ambitna, marzy się jej znaczenie madame Roland, słynnej Egerii francuskich Żyrondystów. I równa jej w urodzie, mądrości i patryotyzmie...
— Muszę się z nią zapoznać. Konopka prawił mi o niej niesłychane ambaje..
— Bo to jego ołtarz, przed którym pali nieustanne ofiary uwielbień.
Westchnęła smutnie, ginąc na chwilę w sąsiednim pokoju. Powróciła z konotatką w ręku i sporym workiem, świecącym dukatami przez zielone oczka/
— Masz waść na expensa drogi; ksiądz Meier wspominał o pustej kiesie...
— Właśnie o ten szkopuł rozbija się niejedno ważne zamierzenie.
— I kup mi w Paryżu parę drobiazgów — podała wraz spory regestr przedmiotów...
Ucałowawszy jej ręce na pożegnanie, zabierał się do wyjścia.