Strona:Władysław Stanisław Reymont - Lili.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
22
WŁ. ST. REYMONT

Pić mi się chce, Todziu, przynieś mi wody sodowej.
— Zaraz Hela, za chwilę będzie! — i znowu wybiegł pospiesznie.
— Przyjdzie mój mąż, to postanowimy co o spektaklu. Raz... dwa... trzy...
— Ale ja nie mam czasu, mnie się spać chce! — Przeciągnęła się leniwie, ziewnęła parę razy, oparła głowę o ścianę i przymglonym a natarczywym wzrokiem wpatrzyła się w Zakrzewskiego, który pisał coś ołówkiem na mankiecie i podsuwał go pod oczy Lili, tak zajętej odczytywaniem, że nie widziała prawie wejścia Korczewskiego z drugim jakimś aktorem.
Korczewski mruknął niezrozu-