Strona:Władysław Stanisław Reymont - Lili.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
191
LILI

afiszem. Sztuka — arcydzieło, jak zapewnie szanowny dziedzic już słyszał z angielskich i francuskich gazet, a jak się we czwartek będzie mógł szanowny pan osobiście przekonać. Panu dobrodziejowi służyć ilu bilecikami? Panie cztery w pierwszym rzędzie? No tak, bo i córeczek pan dobrodziej nie pozbawi uczestniczenia w tej prawdziwie artystycznej biesiadzie. Będzie to biesiada w całem tego słowa znaczeniu. Ręczy za to i autor, członek akademii francuskiej, i benefisant. Nie rumień się, kolego, bo wiemy, co o waszej genialnej grze pisały gazety niemieckie. Więc cztery bileciki? Dobrze? Przy przejściu, żeby było wygodniej? — pytlował jednym tchem