Strona:Władysław Stanisław Reymont - Lili.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
139
LILI

rubla! Tak, przepiję pół rubla, tak, utop się! — mruczał pijanym głosem Feluś i po dziesiątce wykładał pieniądze na ławkę.
— Zakrzewski, postaw pan za mnie, bo groszem nie śmierdzę.
— Jak ochota, to niech dyabli pół rubla wezmą, tak, po pańsku, tak!
— Ano dobrze, mam dwa ruble, macie wszystko, niech dyabli wezmą.
— A toś nasz, mój królu złoty! Daj pyska, to mi szlachcic prawdziwy! Zastaw się, a postaw się! Pijaństwo urządzimy, jak się patrzy. »Wina, wina, wina dzban — to mi radca, to mi pan!« — zaśpiewał nagle. — Olkowski, psiatwarz, a leć-no po sznapę, a śpiesz