Strona:Władysław Sebyła - Pieśni szczurołapa.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dudnią młoty wulkanów w blaszane skorupy
I wylatują w niebo ziem zziębniętych trupy.
A pasy transmisyjne od słońca do słońca
Warczą.

IV.

W hali fabrycznej, mrozem błękitnym oszklonej,
Szumi las.
Szumi czas.
Cieknie leniwa rzeka wszelkiej rzeczy.
Miljon żab wieczorami skrzeczy.
A w roztopione złotem zachody,
Kiedy słońce chmurami twarz z potu ociera,
Szczurołap z cienkim fletem błąka się po halach,
Gra słodko, nawołuje — i szuka w błękitnych, oszklonych oddalach,
Głównego inżyniera.