Szczęśliwsi jesteśmy pod względem opisowym: nietylko mnóstwo artykułów illustrowanych i nieillustrowanych mieszczą nasze pisma, a mianowicie téż warszawskie — lecz i na książkach nie braknie, począwszy od „Wspomnień z podróży do Tatr i Pienin“ panny Steczkowskiéj, aż do świéżo wyszłych Szkiców z podróży w Tatry Walerego Eliasza. Wszystkie jednak artykuły w dziennikach grzészą po największéj części przesadą i egzaltacyą, i niedziw, bo wpływ przyrody i zetknięcie się z nieznanym ludem nie dozwala zdrowém okiem na świat ten patrzyć, a szczególnie téż mieszkańcowi wielkiego miasta, który nagle przeniesiony w krainę nieznaną, ulega oczarowaniu i wszystko widzi w tęczowych kolorach uroku. Zdrowszy nierównie pogląd dają prace Janoty i Eliasza — bo piérwszy przebywał tu miesiące na badaniach przyrodniczych — drugi kilkanaście lat z rzędu przepędzając lato w Tatrach, miał dość czasu do otrząśnięcia się z potężnych wrażeń i zdrowszém popatrzyć okiem na ziemię i ludzi.
Gdy skutkiem wyżéj wspomnianych, a coraz częściéj pojawiających się artykułów, Tatry poczęły więcéj zajmować ludzi i zwabiać liczniejszych zwiédzaczy, gdy ztąd wnosić należy, że moda podróżowania do Tatr z każdym rokiem zwiększać się będzie, dopóki, jak każda inna, nie przeminie, gdy zresztą i lekarze nasi (jako profan nie poważam się obwiniać ich o modę) rzucili się w ostatnich czasach do leczenia chorych powietrzem górskiém — przeto mniemam, że uczynię przysługę przyszłym turystom i pacyentom, podając kilka szczegółów o podróży do Zakopanego i pobycie tamże, o ludzie tatrzańskim, jego przymiotach i wadach, a zarazem uchylę nieco tę sielankowo-sentymentalną zasłonę, jaką kochane nasze mieszczuchy zarzuciły na to czarowne ustronie.
Rzecz o któréj pisać zamierzyłem, poświęcam głównie podróżnym, przybywającym do Zakopanego z po za granic Galicyi. Podróżni ci, przybywszy do Krakowa, przedewszystkiém starają się o furmankę. Odbywa się to zwykle za pośrednictwem hotelowego faktora, który łapie piérwszego górala
Strona:Władysław Ludwik Anczyc - Zakopane i lud podhalski.djvu/2
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.