Strona:Władysław Abraham - Stanowisko kuryi papieskiej wobec koronacyi Łokietka.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sięcy ginie król z ręki skrytobójczej nie pozostawiając męskiego potomka a godność królewska budzi tem większe zabiegi różnych pretendentów. Jakób popiera zrazu pretensye młodego księcia kujawskiego Łokietka oparte o małżeństwo z Jadwigą, siostrą stryjeczną Przemysława, ale gdy się zawiódł w nadziejach w nim pokładanych, bo Łokietek w tym pierwszym okresie swego życia, kiedy nie przeszedł jeszcze przez ogniową próbę nieszczęść, nie różnił się niczem od zwykłych książątek dzielnicowych z wszystkiemi wadami tego typu, zgodził się na powołanie czeskiego Wacława i sam go koronował w Gnieźnie. Lecz ta korona stała się już teraz lennem cesarskiem. Czy ta okoliczność, czy postępowanie Wacława w Polsce, jak w kraju zdobytym, czy obyczaj niemiecki dworu, oddaliły Jakóba od króla, tak że przez czas rządów czeskich stoi na uboczu i w sprawach politycznych udziału nie bierze. Dopiero z chwilą gdy na widowni pojawił się znowu Łokietek, inny niż dawniej, poparł go całą siłą swego wpływu. Lata wygnania i tułaczki u obcych z prośbą o pomoc, zmieniły znacznie Łokietka. Wieki te obfitują w indywidualności silne i wyrobione, ale które obracały się stale wśród przeciwieństw, zdolne do najwyższego zaparcia się, do niezwykłego bohaterstwa, do największego ascetyzmu, ale tak samo zdolne do najwstrętniejszego i brutalnego egoizmu. Uczucia tych ludzi mogły wznieść się wysoko, jak wieże gotyckiego tumu, ale ich grube instynkta mogły równocześnie pełzać po ziemi w pogoni za nasyceniem żądz nieokrzesanych i namiętności rażących dzikiem barbarzyństwem. I Łokietek był jedną z tych osobistości silnych z wszystkiemi właściwościami swego czasu; w pierwszej połowie życia natura zmienna, na wskróś egoistyczna, o małych żądzach i dążeniach; w drugiej charakter stały wielkiego stylu, silny jak filary świątyń ówczesnych. A nabył przytem znajomości świata, ludzi i spraw poważnych, czy w czasie bytności w Rzymie w roku wielkiego jubileuszu, czy gdzieindziej podczas swej pielgrzymki tułaczej. Więc po powrocie innem już spoglądał okiem na potrzeby narodu i kraju i wielkie zakreślił plany. W pracy nad odbudowaniem państwa napotkał jednak znowu zaporę w żywiole niemieckiem.
Nie było to może następstwem samych różnic narodowościowych. Mieszczaństwo niemieckie zamożne i silne rozległymi wpływami, nieufnem na niego spoglądało okiem, widząc w nim dawnego księcia dzielnicowego, więc w związku z książętami zachodnimi spodziewało się znaleść trwalszą ochronę swych ekonomicznych interesów. Wywiązać się więc musiała walka, lecz szczęście było po stronie księcia. W walce tej dzielnym sprzymierzeńcem był arcybiskup Jakób, ścigający z nieubłaganą konsekwencyą główną podporę żywiołu niemieckiego w Krakowie, biskupa Jana Muskatę aż dopokąd nie doprowadził do złożenia go ze stolicy biskupiej i do odjęcia beneficyów kościel-