Strona:Władysław Abraham - Stanowisko kuryi papieskiej wobec koronacyi Łokietka.pdf/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych wszystkim Niemcom, których sprowadził Muskata[1]. Sądząc zaś z roli, jaką odegrał w Krakowie, wątpić nie można, że i w odzyskaniu Wielkopolski i wyparciu stamtąd książąt Głogowskich również stanowczo dopomógł Łokietkowi. Gdy tak w ręku tego księcia złączył się główny zrąb ziem polskich, można było pomyśleć o ubezpieczeniu i usankcyonowaniu zjednoczenia państwa koronacyą. A pewnem jest niemal, że myśl tę Jakób, który dwóch koronował królów, poparł usilnie i przeprowadzić się starał.

Ciągłość godności królewskiej w Polsce po koronacyi Przemysława i Wacława można już było uważać za ustaloną, więc nowy władca mógł wziąć koronę bez odnoszenia się do kogokolwiek; przezorność jednak radliła postąpić inaczej, bo chodziło o ustalenie i ubezpieczenie państwa na przyszłość, zwłaszcza w obec uroszczeń innych pretendentów do korony polskiej i w obec faktu, że panowaniu Łokietka można było w niejednym kierunku zarzucić brak podstaw prawnych. W rodzinie piastowskiej jeżeli książe panujący nie pozostawił męskiego potomka, sukcesya tronu krewnych bocznych, czy po mieczu czy po kądzieli nie była wcale ustaloną, lecz rozstrzygała albo wola poprzednika lub opierające się o nią układy rodzinne, a dopiero w braku tychże zazwyczaj elekcya ziemian zastępowała decyzyą członków całego rodu, w którym trudno było o zgodę[2]. O ile chodzi o węzły pokrewieństwa, mógł Łokietek wywodzić swe prawa do ziemi krakowskiej i sandomierskiej jako brat Leszka Czarnego a do Wielkopolski i Pomorza jako mąż stryjecznej siostry Przemysława II, lecz prawa te same przez się wystarczającemi nie były, zresztą sam Łokietek zrzekał się ich nieraz, prawda że pod przymusem. Główną podstawę jego panowania stanowiło bądź co bądź powołanie ze strony rycerstwa i to tak w dzielnicy krakowskiej i sandomierskiej, jak dwukrotnie w wielkopolskiej; reszty dokonało powodzenie orężne. Lecz pretendenci nie umilkli, naprzód synowie Henryka Głogowskiego tytułowali się stale i to nawet jeszcze w r. 1324[3] dziedzicami królestwa polskiego a z drugiej strony król czeski Jan luksemburski uważał się za spadkobiercę praw obu Wacławów i stale nosił tytuł króla polskiego. Nie można więc było postępować samowolnie, lecz dla nadania podstawy prawnej panowaniu i dla odjęcia pretendentom nadziei urzeczywistnienia pretensyj, należało się posta-

  1. Szczegóły te wyjmujemy z nieogłoszonych dotąd aktów procesu wytoczonego przez arcybiskupa Janowi Muskacie, znajdujących się w Archiwum watykańskiem w dziale Aktów Zamku S. Anioła, fasc. 73. Nr. 2.
  2. Zob. Balzer, O następstwie tronu w Polsce (Rozprawy Akademii Umiej. wydz. histor. filozof. T. XXXVI, Kraków 1897, str. 289.)
  3. Zob. Grünhagen, Regesten zur schlesischen Geschichte 1315—1326 (Cod. dipl. Silesiae T. XVIII) Nr. 4271 i Raynald, Annales ecclesiastici, T. XV, r. 1324, n. 53. Dopiero przyjęcie lenna czeskiego mogło przerwać te pretensye.