z życzeń papieskich, i również zostało spełnionem. Muskata czekał w bliskości Polski na zgodę księcia[1] a nastąpiła ona na wiecu w Sulejowie, gdzie był obecny zastępca prawny Muskaty Iwo kantor gnieźnieński[2]. Tam ostatecznie załatwiono spór i Muskata przywrócony został do łaski książęcej.
Więc w interesie państwa dla zjednania Kuryi wszystkie powyższe trzy życzenia stolicy apostolskiej po długich sporach, bo chodziło o dość daleko idące ofiary, zostały spełnione i na tej podstawie postanowił wiec wystąpić już teraz ze sformułowaną wyraźnie prośbą o dozwolenie na koronacyą księcia a kierownicy poszczególnych kancelaryj książęcych zajęli się ułożeniem odpowiedniego listu. Treść jego możemy odtworzyć na podstawie odpowiedzi papieskiej z 20 sierpnia r. 1319[3]. Podniesiono tam, że »całe królestwo: kler, ziemianie i miasta[4] gorącą zanoszą do papieża prośbę, aby ratował państwo od zguby, przyczyniając się do dokonanego dzieła zjednoczenia przez zezwolena[5] koronacyę. Wszak Polska podlega bezpośrednio Stolicy apostolskiej i na znak swej uległości składa ŚtoPietrze, więc tem bardziej wygląda od tej stolicy ratunku i wspomożenia. Dawniejszy smutny stan kraju otwierał wrota obcym do najazdów i łupieży; poganie i szyzmatycy niszczyli ziemię, palili i rabowali kościoły wypleniając posiew wiary chrześcijańskiej. Dopiero książę Łokietek dzielną dłonią powstrzymał ostateczną ruinę, jego więc wszyscy królem sobie życzą i o spełnienie tych życzeń błagają«. Brzmienie tego dokumentu świadczy wymownie jak żywotną była ta sprawa dla całego narodu i jak szybko Łokietek zjednał sobie miłość powszechną stając w obronie interesów kraju. Dla ujęcia sobie Stolicy apostolskiej wspomniano o zależności od niej, podobnie jak niegdyś uczynił to Łokietek w obec Bonifacego VIII, a w ustępie o napadach Tatarów Litwinów i Rusi zaznaczono, że Władysław jako król skuteczniej poskromić je zdoła, otwarto więc papieżowi dalekie widoki w kierunku, ku któremu często myśl jego się zwracała. Rozpoczęte bowiem przez Dominikanów i Franciszkanów misye na Wschodzie cieszyły się stałem poparciem papieży tak w interesie ochrony chrześcijaństwa i cywilizacyi europejskiej, jak w interesie rozszerzenia Kościoła. A i Jan XXII gorąco misyami temi się zajmował, śląc misyonarzy daleko w kraje tatarskie aż do Chin nawet. Potężna Polska mogła te plany skutecznie poprzeć, był to więc jeszcze jeden powód więcej do zjednania przychylnego dla niej usposobienia.