Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 49 —

dant Korytowski odparł bardzo walecznie i stanowczo.
W przewidywaniu oblężenia Lwowa przez konfederatów, Korytowski kazał naprawiać szańce i okopy, otaczające klasztor karmelicki, i w tym celu używał hajdamackich jeńców. Stu kilkudziesięciu żołnierzy z dragonii czyli gwardyi koronnej w czerwonych koletach, z muszkietami nabitemi na ramieniu, trzymało straż nad robotnikami.
Fogelwander z Szachinem minęli straże i weszli na główne miejsce roboty.
Skoro Szachin ujrzał nieszczęsnych jeńców, twarz jego zmieniła się prawie do niepoznania.
Muszkuły jego twarzy wyprężyły się gwałtownie, oczy wpadły wgłąb jak tygrys w zasadzkę, zaczaiły się w swej pomarszczonej oprawie, aby z niej jak z jaskini wyskoczyć niespodzianie na oczekiwaną ofiarę....
Z największą uwagą począł rozpatrywać się między zgromadzonymi hajdamakami....
Fogelwander, którego cała zagadko-