Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/367

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 363 —

nie ma munduru, ani rynsztunku przyzwoitego, wy tedy iść musicie.
— Spieszę przygotować moją chorągiew, ruszymy jak najprędzej — rzekł Fogelwander.
— Tylko jak najśpieszniej rotmistrzu, jak najśpieszniej, bo gotowiście się opóźnić. Stanąwszy w Żwańcu, oddasz się waćpan pod komendę pana miecznika Grocholskiego, który kierować ma całym aktem i czynić będzie Turkom sąsiedzkie komplementa...
Opuściwszy poczciwego komendanta, który mu z zadowoleniem rękę ścisnął, rzucił się Fogelwander do przygotowań, a nim południe minęło, cała chorągiew jego już była w pośpiesznym marszu.
Chorągiew Fogelwandra stanęła w Żwańcu na czas oznaczony i brała udział w akcie ceremonialnym, któremu marsową, dzielną swoją postawą, wyćwiczoną obrotnością i pięknym moderunkiem dodawała wiele wojskowej świetności. Oddawanie i odbieranie posła polskiego, wyprawiającego się lub wracającego z Turcyi, odbywało się zawsze