Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 25 —




II.
Handlarz dusz.

Podaliśmy w poprzednim rozdziale kilka szczegołów o jeńcach hajdamackich we Lwowie, bo potrzebne były jako wstęp do dalszego opowiadania. Wiemy już, jakim sposobem udało się umieścić i wyżywić tych nieszczęsnych ludzi, których w drodze do Lwowa ścigał widok straconych współtowarzyszy zbrodni, nad którymi wisiała klątwa strasznych czynów, których gnała nienawiść i obrzydzenie powszechne.
Jeńcy ci, z pod wszelkiego prawa wyjęci, gnani w głodzie i bez miłosierdzia, jak bydlęta najpodlejsze, nie cieszyli się zapewne z łaski, która uchroniła ich od śmierci na palu lub na szubienicy. Nim się ich los we Lwowie