Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 24 —

mując, że złoczyńcy ci, pojmani z bronią w ręku, nie należą już do swych dawnych panów, ale traceni lub więzieni być winni, lecz przeciw dalszemu traceniu przemawiało wszelkie uczucie ludzkości, a więzienie tylu ludzi zbyt było kosztowne, aby wykonać się dało.
Pan komendant Korytowski pojął najlepiej szlachetną intencyę króla. Mając już jaki fundusz na utrzymanie jeńców, jednej części ich użył do robót fortecznych, drugą na własną ręką zatrudnił. Mając tyle rąk do rozporządzenia, począł budować sobie kamienicę we Lwowie.
Stanęła trudem hajdamaków okazała jak na ówczas budowa we Lwowie, która długi czas uchodziła za gmach pierwszorzędny, a posiadając duże sale, była głównem miejscem balów, uczt i rozmaitych festynów.
Kamienica ta, zbudowana przez jeńców hajdamackich, stoi dotąd w pierwotnym nienaruszonym kształcie. Jest nią tak zwana kamienica Andreologo, z przechodowym dziedzińcem między rynkiem a ulicą teatralną.