Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 161 —

z innymi — na co komu wiedzieć więcej?...
Zapewniwszy się tak o losie Trokima, pośpieszył Fogelwander do garnizonowego lekarza Bambera, i uprosił go, aby natychmiast udał się do rannego Watażki i dał mu troskliwą pomoc lekarską. Bamber uspokoił także rotmistrza w obawach o poczciwego Porwisza, który oprócz kontuzyi i silnego wstrząśnienia nie odniósł żadnej niebezpiecznej rany i lada dzień spodziewał się zupełnego wyzdrowienia.
Dopiero teraz uczuł Fogelwander znużenie po tylu żywych wrażeniach i po całej nieprzespanej nocy. Udał się do swego pomieszkania i zasnął snem głębokim. Obudził się dopiero po południu i zaraz począł rozważać całą sytuacye. Postać rzeczy zmieniła się zupełnie; plan cały został obalony.
Szachin pod tym tylko warunkiem zgodził się wymienić nieznajomą za Trokima, jeżeli Fogelwander sam do Brodów dostawi mu osobę Watażki. To stało się teraz niepodobieństwem. Trokim był ciężko ranny, nawet więc w razie zostania przy życiu nie mógł być od-