Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Meksyk.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Puścili się w podróż po świecie. Żona żądała, aby Lionel chwilowo zaniechał swego zawodu. Później. kto wie... — człowiek znakomity jest zawsze niewolnikiem swojej sławy. Ale na razie chciała zachować króla prerji wyłącznie dla siebie. Pożycie małżeńskie nie zawiodło jej nadziei. Znakomity Gould był zarazem płomiennym kochankiem i najuleglejszym sługą. A jakże bezpieczną czuła się u jego boku! Ogarniało ją uczucie dumy i pewności siebie, kiedy, tuląc go w objęciach lub wsparta na jego ramieniu, mierzyła siłę ukrytą w tym potężnym organizmie. Mimo wszystko jednak, oddając sprawiedliwość jego sile fizycznej, nie uważała jej bynajmniej za nadzwyczajną: w cyrkach i na walkach bokserów widywała nieraz mięśnie znacznie potężniejsze... Ale wystarczało jej przypomnieć sobie tylko wszystkie niesłychane przygody „króla prerji,”, aby się jej podziw dla nadludzkiej siły jej męża nanowo utrwalił. Oczywiście, sztuka kinowa posiada swoje sztuczki i sekrety, ale ostatecznie prawda pozostaje zawsze prawdą, a ona widziała własnemi oczyma, jak Lionel podnosił ciężkie kłody i pnie olbrzymie, wyrzucał swoich wrogów oknem, jakby chusteczki do nosa, wysadzał drzwi jednem pchnięciem ramienia lub walczył równocześnie przeciwko ośmiu ludziom... Mięśnie, myślała sobie — nie są wszystkiem, istnieje jeszcze utajona energja, właściwa jedynie bohaterom, która się w chwilach nadzwyczajnego podniecenia, podobnie jak mocno naładowane baterje elektryczne, wyładowuje: widziała przecież, do jakich cudów był zdolny:
— O mój Lionelu... ty mój Herkulesie kochany! — wzdychała po cichu.
Pewnego wieczoru, kiedy w przejeżdzie zawadzili o Marsylję, skąd mieli się udać do Egiptu, Mina zapragnęła przejść się przy świetle księżyca wzdłuż starego portu. Chciała zobaczyć stare okręty śródziemnego morza, drzemiące na wodach srebrzys-