Strona:Verner von Heidenstam-Hans Alienus.djvu/399

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak i ty pożądanie stuleci, które samo jedno przecież przeniosło te wytwory z kręgu wyobraźni w rzeczywistość, to też czuliśmy religijnie niemal każdą rzecz istniejącą. Szkoda żeś nie widział, z jaką ostrożnością i szacunkiem używaliśmy narzędzi. Wkońcu atoli dręczyć nas zaczęła brzydota tego robotniczego życia. Spostrzegłem, że każdy niemal skaczący po wyspie chłopak, czy bosonoga dziewczyna, mówił: — Ojcze! — temu z nas, który posiadał najwybitniejszy instynkt piękna. Zauważyłem też, że umiał wynajdywać to co zwał ideałami, a to dla ciebie jest najistotniejszym wymagalnikiem instynktu piękna. Nie było, rzeczywiście pomiędzy nami, ludźmi mądrymi nikogo, ktoby nie wiedział, że jest to dla osobistego szczęścia rzecz zgoła obojętna, czy mamy prezydenta, czy króla. Nic to jednak nie pomogło, republika okazała się koniecznością i zostałem zdetronizowany. Domagało się tego poczucie sprawiedliwości, usiekane razem z instynktem piękna. Potem odkryliśmy metodę przyrządzania wszelakiego pożywienia drogą chemiczną. Przed każdem jedzeniem otwierano mnóstwo flaszek i puszek z rozmaitemi etykietami, a ile razy ktoś opowiadał przy stole o czasach dzikości, kiedy spożywano krwawe zwłoki pomordowanych zwierząt, damy dostawały nudności i czyniły gesty błagalne, by zmienić temat. Magazynowaliśmy też ciepło rozmaitych słońc i daliśmy wyspie naszej wieczyste lato, bowiem klimat łagodny jest alfą i omegą każdego piękna, a więc i kultury. Wkońcu budowaliśmy tak tanie domy z masy papierowej, że każdy posiadał własny pałac w stylu rzymskim, lub orjentalnym. Odkrywca ideałów obalił teraz republikę i zaprowadził coś w rodzaju anarchistycznego komunizmu.