Strona:Verner von Heidenstam-Hans Alienus.djvu/397

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

życia, od znajomości drgania atomów i szybkości światła. Taki Poncki Piłat nie wiedział, że ziemia jest okrągła, a mimo to był mniejszym barbarzyńcą od Olsona, który tę wiadomość posiada. Dziewczyna lapońska, chodząca do szkoły, jest uczoną w porównaniu z hinduską tancerką, ale jest zarazem nierównie bardziej barbarzyńską, gdyż rozwój instynktu, to znak kultury. Obojętna to, aż do śmieszności rzecz, czy Sardanapal znał fizykę. Każde pojęcie, przenikające nas, każda tradycja, uznana za cenną, wogóle wszystko, co bogaci wyobraźnię, podnosi również siłę życia. Wyobraźnia, to miejsce urodzin indywidualności. Jest ona również magazynem, w który rzeczywistość wnosi drzwiami badania wszystkie swe możliwości, oraz ciemno migocące pożądanie, które zbudowało zarówno wszystkie cuda prawieków, jak i Partenon. W jej niespokojnych, wielkich oczach odbija się to wszystko, niby płód, który w rozwoju swym przechodzi stadja leżące już poza nami. Najgłębsza to tajemnica z wszystkich! Jakże mogę w swej wyobraźni odtwarzać głosy zmarłych, czy dostrzec najdrobniejsze zmarszczki ich twarzy? Jakże dać im mogę nieśmiertelność, odmówioną przez skon? Jakże zdołasz umeblować komórki swego mózgu matami i poduszkami, które oddawna są próchnem, i budować w nich domy, pogrzebionych dawno miast? Jakże może mózg twój od wnętrza rozbłysnąć jasnością nieba, pod którem widnieją krajobrazy i roją się wojska?
Ojciec umilkł na chwilę i pociągnął w ciemku ze szklanki łyk wody, potem podjął na nowo:
— Wszak prawda... tak sądzisz? Jesteś wszechświatem w kuferku podróżnym... Koniec końcem nasze samospalanie się, by „zatonąć w inteligencji“,