Strona:Urke-Nachalnik - W matni.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

perswazje ojca, który usiłował wytłumaczyć córce, że źle postępuje.
Ojciec i córka to były dwa światy odrębne. Każdy z nich żył w swoim świecie uczuć i rozmyślań. Ale stan ojca zbliżył do niego córkę, która czyniła sobie w duchu wyrzuty, że z jej powodu cierpi. A głos sumienia nie mógł pokonać głosu serca, który przy pominał jej o Janku i miłości do niego. Miłość do Janka wypierała z jej serca uczucie miłości do ojca.
Później oboje zeszli do restauracji hotelowej, gdzie Aniela swoją urodą ściągała powszechną uwagę, spojrzenia mężczyzn w stronę Anieli zatruwały duszę Staszka Lipy. Czym prędzej starał się spożyć posiłek i wrócić do numeru hotelowego. Następnie wyszedł na miasto, by załatwić formalności w biurze towarzystwa okrętowego, w którym zamówił dwa miejsca, by odbyć podróż morską. Stasiek nie zapomniał zamknąć pokoju na klucz przed wyjściem, wyjaśniając numerowemu, gdy się ten zdziwił, że pragnie, by córka się mogła lepiej wyspać...
Coprawda Stasiek Lipa nie był na tyle naiwny, by wiedzieć, że i w tym hotelu, jak zresztą w każdym wielkomiejskim hotelu luksusowym, są konfidenci i konfidentki, ale ufał, swojej reprezentatywnej postawie i mniemał, że nikt w nim nie dopatrzy się przestępcy...
Aniela nie mogła długo spać. Nerwy były zbyt nadszarpnięte, by mogła zażywać spokoju i wytchnienia. Gdy przebudziła się na skutek ohydnego snu, była zła na siebie z powodu miłości, która doprowadziła ją do tak opłakanego stanu psychicznego.
Leżała z otwartymi oczyma i zastanawiała się z niepokojem nad tym, dlaczego ojciec jeszcze nie wracał. Pokój hotelowy napełniał ją uczuciem niewytłumaczonego strachu.