Strona:Urke-Nachalnik - Gdyby nie kobiety.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nek w jej domu popełnił zbrodnię, z opowiadania hrabiny. Mimo, iż Anielę ciągnęło do tego domu i do sympatycznej hrabiny, nie mogła tam pozostać.
Obie kobiety — hrabina i Aniela — nie znały się nigdy przed tym. Tylko jeden raz się spotkały w życiu, a tak się związały podświadomie myślowo, jakby łączyła je głęsza wieź.
Aniela wyśmiewała siebie, że tak często powraca w myślach do tej bogatej kobiety. „Cóż ona mnie może obchodzić“ — zarzucała sobie w duchu. Aniela wstydziła się i przychodziła do wniosku, że właściwą przyczyną dla której chciałaby powrócić do hrabiny, był komfort jaki ją tam czekał. Karciła siebie za to. Ale wbrew woli bardzo często wyłaniały się w jej wyobraźni poszczególne fragmenty pałacu hrabiny: marmurowe schody, lustra, dywany perskie, żyrandole, zastawa srebrna i wiele innych cennych przedmiotów, jakie widziała w pałacu.
Ale gdy później śniło się jej o tych rzeczach, mawiała — głupie sny.
Hrabina znów w odmienny sposób tłumaczyła sobie okoliczność, dlaczego nie może wymazać z pamięci sylwetki nieznajomej dziewczyny. Nagłe zjawienie się jej i równie niespodziewane zniknięcie tłumaczyła sobie w ten sposób:
— Widać Stasiek Lipa — jej były mąż — chciał się w ten sposób zemścić na niej. Zaaranżował tę sprawę. Po przeczytaniu ogłoszenia w gazecie, zorientował się z podanego adresu, że poszukuje wychowawczyni i posłał córkę, by obudzić w niej wspomnienia przeszłości. chciał by widok porzuconej córki wywołał w niej wyrzuty sumienia. Oczywiście, nie wyznał córce, kim jest hrabina.. A potem zabronił córce objąć posadę..
Przypuszczenie, że Aniela jest jej córką, było raczej oparte na intuicji, niż na faktach. W jej mózgu zrodziły się najrozmaitsze przypuszczenia, dotyczące osoby urodziwej wychowawczyni. Raz była przekonana, że jest to