Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/505

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
NA CMENTARZU.
(Z ZAPISKÓW BŁĄDZĄCEGO W CIEMNOŚCIACH).


Wstąpiłem smutny i zamyślony do krainy umarłych. Rozejrzałem się dokoła po krzyżach i grobach i powiedziałem sobie: „Tu i ty spoczniesz może niedługo, tu już miejsce czeka na ciebie“. I stanęło mi przed oczyma duszy całe życie ubiegłe, a było to życie mętne i czcze, choć długie, bom widział wyraźnie cały szereg lat swych bezowocnych: ujrzałem się młodzieńcem pełnym wielkich nadziei, które spełzły na niczem, zdolności moje zamknęły się w ciasnem kole prywatnego życia, lub zmarniały wśród uciech wesołego towarzystwa; żyłem tylko dla siebie i stanąłem już prawie u kresu, nie mogąc się o nic oprzeć w przeszłości, a czasu i sił nie mając już przed sobą. Więc znękany chodziłem między grobami i czytałem na pomnikach nazwiska dobrze mi znane, albo obce, niesłyszane nigdy. Tu i owdzie klęczał ktoś u świeżej mogiły, kilka kobiet modliło się w skupieniu, tam znowu inne płakały i łkaniem przerywały ciszę cmentarną. A ja chodziłem jak niemy spostrzegacz i snułem wątek przykrych myśli. Wszyscy, których tu ziemia kryje obecnie, pełnem niegdyś żyli życiem, a któż się dziś o to zatroszczy? Kto pyta: czego zaznali, ile za kosztowali rozkoszy, z jak ciężkim trudem gonili marę zwodniczej uciechy? Może najszczęśliwsi, najwięcej używający niegdyś, najbardziej są dziś zapomnieni!... Było wokoło mnie tyle grobów samotnych i prawdziwie sierocych z porozwalanemi krzyżami; na innych kosztowne marmury mchem porosły i zielskiem... Czy kto wspomina tych opuszczonych? czy modli się kto za nimi?... I błądząc dalej, zaszedłem do wielkiej szarej mogiły, otoczonej skromną kratą żelazną, a olbrzymi głaz prosty na grobie zawierał tylko te słowa: Karol Marcinkowski. I nie poszedłem już dalej, bezwiednie nawet zdjąłem kapelusz i ze czcią głowę pochyliłem ku ziemi, a nie pytałem już: „Po co żyć pełnem życiem, gdy wszystko znikome, gdy legnie w ziemi i w niepamięci utonie?“ Ten

493