Strona:Ukraiński ruch kobiecy.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wzięły udziału w głosowaniu nad ratyfikacją Traktatu Wersalskiego, mimo że mężczyźni posłowie przyjęli „ten dokument hańby i ujarzmienia“.
Zakulisowe jednak echa przynosiły na zewnątrz wieści, że na takim bezkompromisowym stanowisku Prezydium Sojuzu zaważył wydatnie sam tok spraw wyborczych.
Jak długo istniała speranda na mandat poselski dla prezeski Sojuzu, tak długo nie podnosiło kierownictwo Sojuzu sprzeciwów co do nowej taktyki politycznej UNDO. Gdy jednak nie powiodło się „uzgadnianie kandydatur“ z czynnikami rządowymi i pani Rudnicka z listy kandydatów poselskich odpadła (pretendowała o mandat w okręgu sokalskim), niezwłocznie stanęła na stanowisku bojkotu wyborów i wygotowała orędzie, zakazujące członkiniom Sojuzu udziału w głosowaniu wyborczym. Ten formalny zakaz stał się przyczyną różnych konfliktów, także w łonie Sojuzu ujawniła się niesubordynacja członkiń, wyłamujących się spod dyscypliny stowarzyszeniowej pod wpływem agitacji sfer undowskich i katolickich. Dziesięć członkiń Sojuzu podpisało nawet odezwę nawołującą Rusinki do brania udziału w wyborach. Represje zaś przedsięwzięte przeciwko tym niekarnym jednostkom w obrębie organizacji zaprowadziły nawet niektóre członkinie na ławy sądowe. Wywiązała się też ożywiona, nie przebierająca w argumentach polemika prasowa, w której przy lada sposobności tak bardzo celują Rusini.
Przywódczynie kobiet zgrupowanych w Sojuzie, panie Rudnicka i Ołena Fedak-Szeparowiczowa, siostra zamachowca Jarosława Fedaka i szwagierka „ukraińskiego Il Duce“, naczelnika OUN-u, Eugeniusza Konowalca, odgrywały również pewną rolę w Undzie, a nawet opinia pewnych kół opozycyjnych przeciw ich poczynaniom w stowarzyszeniu twierdziła, że przemieniły one Sojuz Ukrainok w filię UNDO. Przez nakazanie jednak