Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/306

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

duszy żarliwej do dusz żarliwych? Najbardziej naga, najdziksza rzeczywistość, powiadam, więcej warta od jakiegobądźkolwiek udania, chociażby noszącego wszelkie pozory czcigodności. Zresztą rzeczywistość prawdziwa wnet przybierze i pozory odpowiednie: o to bądźmy spokojni, najzupełniej spokojni! Raz dany jest człowiek żywy, — ubranie dla niego się znajdzie, znajdzie on je sam sobie. Lecz żeby ubranie całkowite mogło uchodzić za dwoje, za ubranie i człowieka zarazem! Nie możemy „bić Francuzów“ przy pomocy trzechset tysięcy mundurów czerwonych, — w mundurach tych jeszcze i ludzie być muszą! Utrzymuję, że pozorność nie powinna brać rozbratu z rzeczywistością, inaczej bowiem nieuniknionym jest bunt przeciw pozorom, gdyż stały się one już kłamstwem! Walka dwóch tych przeciwieństw, występujących w sprawie Lauda i purytanów, jak świat jest stara. Porwano się wówczas do boju wściekłego i rozstrzygnięto orężem do pewnego stopnia ten spór zawikłany, w sposób nader płodny w następstwa dla nas wszystkich.
Trudno byłoby oczekiwać sprawiedliwości dla sprawy purytanów i dla nich samych od epoki, która zaraz po tem nastąpiła. Karol II i jego Rochesterowie nie należeli do rodzaju ludzi, na których sądzie o możliwej zasłudze lub zamiarach takich ludzi można byłoby polegać. Nędzni ci Rochesterowie, wraz z epoką, przez się zapoczątkowaną, zapomnieli zgoła, że w życiu ludzkiem może tkwić jakaś wiara lub prawda. Purytanizm wisiał na szubienicy — wraz z purytanami głównymi; dzieło jednak jego szło wciąż naprzód, spełniając się. Każde dzieło szczere, na jakiejbądź-