Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„wielkość światowa jest tylko stemplem na gwinei,“ że rozgłos jest tylko blaskiem świecy, który wykaże, czem jest człowiek, nie uczyni go jednak ani o włos lepszym lub innym! Lecz, niestety! potrafi on prędko, jeśli człowiek się dobrze nie strzeże, uczynić zeń człowieka gorszego, nędzny pęcherz nadęty, nadęty tak, że aż pęknąć musi, aż człowiek stanie się lwem martwym, dla którego, jak to ktoś powiedział, „niema już zmartwychwstania ciała,“ — czemś gorszem od psa żywego! Burns zasługuje tu na podziw.
A jednak, niestety! ci myśliwi na lwy przynieśli ruinę i śmierć Burnsowi. Oni to życie mu zatruli! Oblegali go oni tłumnie na fermie jego, przeszkadzali mu we wszystkiem, a nigdzie schować się od nich nie było można. Nie mógł on zmusić ich do zapomnienia o swym leonizmie, jakkolwiek szczerze tego pragnął. Wtrąca go to wszystko w niezadowolenia, nędze, błędy, świat staje się w oczach jego coraz rozpaczliwszym; i wszystko znikło: zdrowie, charakter, spokój umysłu, i człowiek został już wreszcie samotny. Tragiczne to! Ludzie ci przychodzili tylko, by go obejrzeć, niezależnie od wszelkiej dlań sympatyi lub nienawiści. Przychodzili, szukając drobnej rozrywki, i znajdowali ją, a życie bohatera marnowało się wzamian!
Richter powiada, że na Sumatrze żyje rodzaj „żuków świetlnych,“ dużych much płomienistych, które nasadzają na ostrza dla oświetlenia dróg w nocy. Osoby wysoko postawione mogą sobie w ten sposób podróżować przy miłym blasku, w którym wielce się lubują. Cześć muchom ognistym! Ale!...

(Wtorek, 19 Maja 1840).