Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

to sparaliżowaniu, rzucona w zgubny sen magnetyczny! Ludzie przestają być szczerymi — i nie dziwię się bynajmniej, że człowiek gorliwy to wytyka, piętnuje i prześladuje z nieprzezwyciężonym wstrętem. On i to, wszelkie dobro i to — toczą walkę śmiertelną. Godnem potępienia jest bałwochwalstwo obłudne, nawet to, co możnaby było nazwać: szczerą obłudą. Szczera obłuda: warto o tem pomyśleć! Wszelka religia kończy się tą fazą.
Sądzę, że Luter był nie mniej od każdego innego proroka kruszycielem bałwanów. Bogów drewnianych Korejszytów, urobionych z drewna i wosku, nie bardziej nienawidził Mahomet, niż odpusty Tetzla ze skóry baraniej i atramentu — Luter. Właściwością każdego bohatera po wszystkie czasy i w każdem miejscu oraz sytuacyi jest zwracanie się do rzeczywistości, opieranie się na rzeczach, nie zaś na ich pozorach. Kocha on i szanuje — wyrażając to, lub tylko z głęboką myślą bez słów — groźne istoty rzeczy; to też próżne ich pozorności, chociaż zgodne z prawidłami, przyzwoite i zatwierdzone przez Korejszytów czy Sobory, będą dlań nieznośne tudzież nienawistne. Protestantyzm jest także dziełem proroka, proroka z szesnastego wieku. Stanowił on pierwszy cios szlachetnego zburzenia rzeczy starej, która stała się nieszczerą i bałwochwalczą, zdaleka przygotowujący coś nowego, co winno być prawdziwem i istotnie boskiem!
Mogłoby się wydać na pierwszy rzut oka, że protestantyzm najzupełniej niszczył to właśnie, co zwiemy czcią dla bohaterów i przedstawiamy jako podstawę wszelkiego dobra możliwego dla ludzkości, religijnego i czy społecznego. Często się słyszy, że protestantyzm