Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

módz czynić wszelkie możliwe dobro, bo inaczej nie czyniłby żadnego. Skoro tylko polityk dochodzi do przekonania, że aby być praktycznym, trzeba być nizkim, staje się szkodliwym członkiem ciała politycznego. Bo te pozory praktyczności jak rak żrą zdrowe poczucie moralne ludu i ten, który je stosuje, nie może być uniewinniony, jak wydawca, który szerzy rozpustę, aby sprzedać swoje książki.
Potrzeba nam pracowników na niwach reformy społecznej i obywatelskiej, ludzi, którzy żywią głębokie zainteresowanie do zakładania uniwersytetów, stowarzyszeń i klubów obywatelskich, którzy usiłują podnieść skalę życia. Potrzeba nam dzienników czystych, zdrowych, z krytyką czystą, zdrową, która byłaby zarazem śmiałą i prawdziwą. Potrzeba nam polityków prawych, którzy nie szczędziliby czasu, ni znoju, i którzy posiadaliby zdolność prowadzenia zgromadzeń publicznych. Potrzeba nam ludzi, którzy usiłowaliby być opiekunami swych uboższych braci do tego stopnia, aby zrobić z nich swoich przyjaciół i pracować z nimi, o ileby tego żądali, i ludzi, którzy pracowaliby w stowarzyszeniach dobroczynnych, albo — co lepiej jeszcze, którzy usiłowaliby wejść w porozumienie z robotnikami, zrozumieć ich i bronić ich sprawy, kiedy jest słuszna. Potrzeba nam zdrowych idealistów, pisarzy, kaznodziejów, profesorów, Emersonów lub Filipów Brooksów, którzy pomagaliby w wytworzeniu atmosfery entuzyazmu i usiłowań praktycznych. Potrzeba nam ludzi dalekowidzących i zdecydowanych, ludzi, którzy posiadaliby szczerość i zdrowy umysł razem. Potrzeba nam także uczonych, ludzi, którzy zbadaliby wszyst-