Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jenia do samorządu i gdzie duch narodowy jest mniej zdrowy, a bardziej lekki, każda mała grupka wzrasta, aż póki nie staje się pomocną do złego, a wzięte razem nadają one wszystkie życiu politycznemu Francyi ciekawe cechy kalejdoskopiczne, ale bynajmniej nie podniosłe.
Wybitnie zdrowy umysł Macaulay’a i jego znajomość spraw praktycznych nadają mu szczególną wartość wśród historyków myśli politycznej. Mówiąc o Szkocyi na końcu XVII stulecia, pisze, co następuje:
„Jest rzeczą godną uwagi, że ten sam kraj w tej samej epoce wytworzył najznakomitsze okazy dwóch skrajnych prądów natury ludziej. Purytanin szkocki nie chciał słyszeć o kompromisie nawet w rzeczach obojętnych; zawsze był gotów uważać tych, którzy zalecali przezorność i miłość bliźniego, za zdrajców dobrej sprawy. Z drugiej strony, Szkoci tego samego pokolenia, którzy występowali w parlamencie, byli najnieuczciwszymi i najbardziej bezwstydnymi służalcami epoki, jakich świat widział. Może jest to naturalne, że najzatwardzialszy i najbezczelniejszy występek znajduje się w sąsiedztwie z nierozumną i niepraktyczną cnotą. Tam, gdzie entuzyaści gotowi są do gnębienia, lub do składania życia w ofierze w imię bagatelek, ubranych w szaty powagi przez sumienia zbyt drażliwe, nie jest dziwnem, że samo nawet imię sumienia staje się mianem pogardliwem dla zimnych i chytrych aferzystów”.
To, co Macaulay mówi o Szkocyi z czasów króla Jakuba i Wilhelma, sprawdza się dosłownie