Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wał się wcale cnotliwszym od Lincolna, ale tylko głupszym; nie posunął też ani o krok dalej sprawy wolności ludzkiej. Kiedy walka o Unię i przeciw niewolnictwu przybrała ostateczne kształty, jego i jemu podobnych zmietli z powierzchni ziemi mężowie stanu i żołnierze, jak Lincoln i Seward, Grant i Faragut, którzy jedynie byli zdolni do opanowania burzy.
Jakkolwiek znaczniejszą jest wyższość ludzi, którzy coś przeprowadzają od tych, którzy nic nie robią, nie może ona być większa, niż wyższość ich moralności. Te kategorye entuzyastów, połączone z ludźmi prostymi i szczerymi, którzy mają jakieś deformacye w układzie umysłowym, posiadają, szczególnie między przywódcami, ludzi o chorobliwej próżności, spragnionych rozgłosu, ludzi, którym brak możności stworzenia czegokolwiek, gdyby z towarzyszami walczyli o rezultaty, i którzy wolą trzymać się na uboczu i zwracać na siebie uwagę, piętnując tych, co są prawdziwemi siłami dla dobrej sprawy.
W całem naszem społeczeństwie mamy liczne setki ludzi poważnych i szczerych, duchownych i laików, reformatorów, walczących o reformę w dziedzinie polityki, dobroczynności, życia społecznego, a na palcach jednej ręki moglibyśmy zliczyć wypadki, kiedy ludziom tym nieśli rzeczywistą pomoc w usiłowaniach ludzie przedstawionego powyżej typu. Socyalizm, wściekający się na ustrój istniejący, nie zdołał ani razu podnieść ręki w celu praktycznego a nieznacznego polepszenia naszego życia społecznego, w celu ulżenia warunkom, które ciążą nad nieszczęśliwym; człowiek, żądający niemożliwej i na-