Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

socjalistami dwudziestu różnych typów, zaczynając od uczniów Tołstoja na dół i w górę, albo mogą ostentacyjnie bronić jakiej sprawy, doskonałej samej w sobie, jak wstrzemięźliwość lub reforma samorządu miejskiego, albo mogą poprostu w najzupełniej zrozumiałych ogólnikach głosić się wrogami wogóle wszystkiego, co jest złem, przedajności, polityki i t. d. Taktyki ich i zasady zazwyczaj wykluczają się wzajemnie, ale to nie zmienia przekonania, że każda gromadka uważa się, lub udaje, że się uważa za jedyną istotną straż przednią wojska reformy.
Naturalnie, ponieważ wszystkie te poszczególne grupy idą w różnych kierunkach, tylko jedna z nich może być przednią strażą. Inne muszą koniecznie zbaczać, czasem nawet na manowce, albo do tylnej straży; w gruncie rzeczy czasami tylko ma pewne znaczenie to, która z nich istotnie idzie na przedzie.
W każdej grupie jest bardzo wielu ludzi najzupełniej szczerych i uczciwych; z powodu obecności tych ludzi jesteśmy zbyt skłonni do czynienia ich towarzyszom niezasłużonej grzeczności mówienia i o nich także, jako o ludziach uczciwych, ale niepraktycznych. W rzeczywistości typ skrajny tego gatunku w porównaniu z reformatorem praktycznym, z człowiekiem publicznym, który pracuje usilnie, nie przewyższa go wcale moralnością, raczej przeciwnie. Nie jest wcale cnotliwszy; jest mniej cnotliwy, jest poprostu głupi.
Kiedy Wendell Philips nazywał Abrahama Lincolna „psem niewolnika z Illinois, ” nie okazy-