Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozszerzają się, nie zostawiają i nie mogą zostawić nic po za sobą.
Tylko potęga wojenna ludu cywilizowanego może dać światu pokój. Arabowie rozbili cywilizacyę brzegów śródziemnych, Turcy zniszczyli cywilizacyę Europy południowo-wschodniej, Tatarzy pustoszyli wszystko na swej drodze, wszyscy cofnęli postęp świata o całe stulecia, jedynie dlatego, że narody cywilizowane, które znajdowali na swej drodze, straciły wielkie zalety wojenne i stając się ultrapokojowemi, zatraciły władzę utrzymywania pokoju ręką energiczną. Ich zniknienie było początkiem okresu wojen barbarzyńskich i chaotycznych. Ci, których pamięć nie jest tak krótka, aby zapomnieli o zwyciężeniu Greków przez Turków, Włochów przez Abisyńczyków i o słabych wyprawach, przedsiębranych przez Hiszpanię przeciwko słabemu Marokko, powinni zdawać sobie sprawę, że w danej chwili brzegi morza Śródziemnego byłyby zajęte przez Turków lub Mahdystów Sudanu, gdyby ci barbarzyńcy wojowniczy obawiali się tylko tych państw Europy południowej, które zatraciły cechy wojownicze. Taki najazd barbarzyńców oznaczałby wojnę bez końca, a fakt, że za dni naszych jest przeciwnie, że barbarzyńcy usuwają się, albo są zdobywani, z faktem następnym, że za tem cofaniem się, za temi zdobyczami idzie pokój, fakt ten zawdzięczać należy jedynie sile potężnych ras cywilizowanych, które nie zatraciły instynktów wojowniczych i które przez swoją ekspansyę sprawiają, że stopniowo zapanowuje pokój w pustyniach, gdzie władzę dzierżyły ludy barbarzyńskie świata.