Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

uznają, prawo pracy, prawo walki; trudzili się, aby zdobyć dobrobyt dla siebie i dla tych, co od nich zależeli; uznali przecież, że istnieją, inne, wyższe nawet obowiązki — obowiązki względem narodu, obowiązki względem rasy.
Nie możemy wiecznie pozostawać skupieni w granicach naszych i przyznawać się, że jesteśmy tylko gromadą przekupniów w dobrobycie, których nic nie obchodzi, co się dzieje po za nimi. Taka polityka nie osiągałaby nawet swego celu, bo skoro narody dochodzą do tego, że mają interesy coraz szersze, a więc muszą stykać się z sobą coraz więcej, zatem, jeżeli chcemy zachować nasze stanowisko w walce o przewagę handlową i morską, musimy budować podwaliny naszej potęgi na zewnątrz granic naszych. Musimy przekopać przesmyk, musimy wybudować kanał i zająć wygodne pozycye, które zapewnią nam prawo głosu przy rozstrzyganiu losów oceanów Wschodu i Zachodu.
To dotyczy strony handlowej. Ze stanowiska honoru międzynarodowego argument byłby jeszcze silniejszy. Armaty, które grzmiały pod Manillą i Santiago pozostawiły po sobie echa sławy naszej, ale także spuściznę obowiązków. Gdybyśmy wykorzenili tyranię średniowieczną, aby na jej miejscu postawić tylko dziką anarchię, bylibyśmy zrobili lepiej, nie rozpoczynając wcale tego zadania. Gorzej niż zbędnem jest zdanie, że nie mamy tam żadnych obowiązków do spełnienia i że możemy pozostawić swemu losowi wyspy przez nas zdobyte. Tego rodzaju postępowanie byłoby nikczemnem. Następstwem jego byłby natychmiast zamęt na tych wyspach nieszczę-