Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiązków; sprzeciwiają się, kiedy budujemy flotę i organizujemy armię odpowiednio do naszych potrzeb, nie chcą, abyśmy spełniali część dzieła świata, wyprowadzając porządek z chaosu na tych cudnych i wielkich wyspach zwrotnikowych, z których dzielność naszych żołnierzy i marynarzy wygnała sztandar hiszpański. Wszyscy ci ludzie boją się życia żywego, boją się jedynego życia narodowego, które przeżyć warto. Wierzą oni w życie zamknięte, które podrywa w narodzie cnoty śmiałe, jak podrywa je w jednostkach, albo też poślubili to dążenie do zysku, nizkie i chciwe, które w komercyalizmie widzi jedyną racyę i cel życia narodu, zamiast rozumieć, że chociaż jest on czynnikiem koniecznym, to wszakże jednym tylko z czynników, które sprzyjają rozwojami chwały narodowej. Żaden kraj nie może trwać długo, jeżeli jego podwaliny nie tkwią mocno w pomyślności materyalnej, która pochodzi z oszczędności, z ducha energii i przedsiębiorczości w interesach, z twardego i nieustannego wysiłku na polach działalności przemysłowej; ale z drugiej strony żaden naród dotąd nie był prawdziwie wielkim, jeżeli liczył wyłącznie na pomyślność materyalną. Oddajmy winną cześć budowniczym naszej pomyślności materyalnej, wielkim wodzom przemysłu, którzy budowali nasze faktorye, nasze drogi żelazne, ludziom silnym, których ręce lub mózgi trudzą się dla bogactwa — bo wielkim jest dług narodu wobec nich i wobec ludzi ich gatunku. Ale dług nasz jest jeszcze większy wobec tych ludzi, których typ najwyższy wcielił się w mężów stanu, jak Lincoln, lub w żołnierzy, jak Grant. Ci życiem swojem dowiedli, że