Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wości żadnego postępu cywilizacji, moralnego, ani materyalnego. Jeżeli chcemy, ażeby nam się powodziło stale, nie może nastąpić najmniejsze osłabienie ducha popierania prawa tu u nas; równocześnie nie możemy wykazywać żadnej słabości na zewnątrz. Bezprawie i anarchia zostały wykorzenione na Filipinach, jako przedwstępny warunek konieczny do wprowadzenia rządów sprawiedliwości.
Barbarzyństwo nie może mieć żadnego miejsca w świecie cywilizowanym. Naszym obowiązkiem względem ludów, żyjących w barbarzyństwie, jest czuwanie nad tem, aby zostały wyzwolone ze swoich oków, a możemy je wyzwolić tylko niwecząc barbarzyństwo. W tej destrukcyi i w następnem podniesieniu ludu mają swoje zadania do spełnienia i missyonarz i kupiec i żołnierz. Zupełnie tak samo, jak jest obowiązkiem mocarstwa cywilizowanego skrupulatnie szanować prawa wszystkich mocarstw cywilizowanych słabszych i radośnie pomagać tym, które walczą o podniesienie się do poziomu cywilizacyi, tak samo mają one obowiązek zwalczać dzikość i barbarzyństwo. Ponieważ w dziele podobnem trzeba używać jako narzędzi ludzi, a narzędzia te są niedoskonałe, więc czasami będzie panowała niesprawiedliwość: czasami kupiec, żołnierz, a nawet misyonarz mogą postępować źle.
Trzeba natychmiast potępić i naprawić zło, jeżeli się dzieje; trzeba ukarać winnego, jeżeli to możliwe. Ale hańba, trzykrotna hańba, nam, jeżeli w takich przypadkowych nadużyciach szukamy usprawiedliwienia, ażeby uniknąć spełnienia wielkiego i sprawiedliwego zadania. Nie tylko na naszej własnej ziemi, ale od końca do końca świata, od