Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

idą na klęskę. Mogliśmy byli uniknąć tych cierpień, unikając poprostu walki. I gdybyśmy jej byli uniknęli, bylibyśmy dowiedli, że jesteśmy samiczkami, że jesteśmy niezdolni do zajęcia miejsca wśród wielkich narodów świata. Dzięki Bogu za żelazo, które umieścił w krwi ojców naszych, tych ludzi, którzy popierali mądrość Lincolna i nosili miecz lub karabin w armiach Granta! My, dzieci tych, którzy doprowadzili wielką wojnę domową do tryumfalnego zakończenia, którzy pokazali, że stoją na wysokości tych dni potężnych, chwalmy Boga ojców naszych, że nikczemne rady pokojowe były odrzucone, że bez wahania stawiano czoło cierpieniom i stratom, mrokom żalu i rozpaczy; bo ostatecznie niewolnik został wyzwolony, „Związek” — odbudowany, a potężna rzeczpospolita jeszcze raz umieszczona jak królowa między narodami.
My, ludzie współcześni, nie mamy potrzeby stawiać czoła zadaniom takim, jakie czekały ojców naszych, ale mamy swoje obowiązki i biada nam, gdybyśmy zaniedbali ich spełnienia. Gdybyśmy nawet chcieli, nie możemy odgrywać roli Chin i zadowalać się powolnem gniciem w nikczemnym zastoju, zamknięci w naszych granicach, nie zajmując się zgoła tem, co się dzieje po za niemi, pogrążeni w komercyalizmie, który porusza rękami i nogami, nie dbając o życie wyższe, o życie dążeń, pracy i ryzyka, zajęci tylko potrzebami codziennemi naszego ciała, aż nareszcie pewnego dnia spostrzeglibyśmy, bez cienia wątpliwości, to, co Chiny już odkryły, a mianowicie, że na tym świecie naród, który przystosował się do życia odosobnionego spoczynku bez wal-