Strona:Teofil Lenartowicz - Nowa lirenka.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 35 —

Na noszach cenną krytych makatą
Owo i posąg świeci przed chatą,
A jeden w hełmie z ptakiem na czole
Głośno otrąbią królewską wolę.
Ale Franciszek, znając zamiary
Do czego mierzy monarcha stary,
Snycerską pracę wielce pochwali,
I prosi ludzi żeby oddali;
Że ma obrazek bez szkła, bez ramy,
Przytwierdzon w górze dwiema ćwieczkami,
Który przed laty w ubiegłych czasach,
Raz na odpuście kupił na tassach.
Prosty obrazek Maryi z koroną,
Pomalowany żółto, czerwono,
I z rzędem liter który wyraża:
Że wysłuchana prośba nędzarza.
Na cóż mu więcéj?..

Z pod brwi obfitéj,
Słaby wzrok starca jak mchem pokryty;
Radziéj lubuje w drzew gęstych cieni,
Rozgałęzionych dębów zieleni,