Strona:Tatry. Przez Podtatrzanina.pdf/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zabrakło kąta w rozległej krainie
Nieszczęśliwemu z poczciwych jej królów;[1]
Więc tu chce spocząć, nim burza przeminie,
I ulżyć sercu król — tułacz wśród bólów.

Czorsztyn się znów stroi w szaty weselne,
Bo króla przyjąć ma w swych mocnych murach,
J zbroje nawet niegdyś w bojach dzielne
Z pleśni przesusza po wyniosłych górach.

Lasy jak niegdyś znów szumią złowieszczo,
A smukłe jodły schylają swe czoła —
Poważne buki, rosłe świerki trzeszczą.....
Groźno i czarno i bojno do koła. —

Straszliwa walka w nadpowietrznym świecie,
Niesforne chmury kłócą się rozgłośnie;
Wicher szalejąc po skalistym grzbiecie,
Przeciągle stęka i jęczy żałośnie.


  1. Znane są nieszczęśliwe wypadki w czasie panowania króla Jana Kaźmierza Wazy. W roku 1655, kiedy już Szwedzi cały nieomal kraj opanowali, a tylko jedna broniła się Częstochowa, opuścił nieszczęśliwy król swoją siedzibę w Warszawie i udał się do Czorsztyna mniemając, iż w miejscu tem, górami i lasami okrytem, bezpieczne dla się znajdzie mieszkanie. Zaraz po króla przybyciu nadciąga nieprzyjaciel, i nieszczęśliwy monarcha udaje się za obręb swego państwa (Starożytna Polska Balińskiego, tom II.) Spełniło się zatem, co wieszczo przepowiedział był Kaźmierz Sarbiewski śpiewając za czasów Władysława IV. brata króla Jana Kaźmierza:
    Frustra, Poloni, cingimus oppida
    Muris, et arces addimus arcibus.
    Lyric. lib. IV.