Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 85.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   2391   —

przy kieliszku o tobie, że postanowiłem cię odszukać. Wrócę jednak znowu do ciszy mej sawany i lasów.
Padli sobie w objęcia. — —
Po kolacji Zorski opowiedział, co zaszło w ostatnich czasach. Sąd hiszpański uznał, że Mariano jest prawdziwym hrabią Alfonso de Rodriganda y Sevilla. Klaryssę skazano na karę dożywotniego więzienia. Taki sam los spotkał rzekomego Alfonsa. Przy końcu swego przemówienia zawiadomił zebranych o zaręczynach Różyczki z Robertem.
Trudno opisać wrażenie tych słów. Powstał gwar. Zaczęły padać pytania: wszyscy winszowali sobie nawzajem i weselili się.
Zaczęło wschodzić słońce. Pierwsze purpurowe blaski oświetliły grupkę ludzi, którzy przeszli przez piekło mąk i zawinęli do cichej przystani niezakłóconego szczęścia...
Powoli wszystko wracało do normy. Życie popłynęło zwykłym trybem. — —
Hrabia Fernando nie wrócił już do Meksyku. Sprzedał swe dobra i pozostał z Manuelem w willi Rodriganda. Młody hrabia Mariano zamieszkał ze swą Amy na zamku w Hiszpanii, odwiedzał jednak często rodzinę w Polsce. Wierny Mindrello został za swe usługi hojnie nagrodzony. Mianowano go zarządcą zamku Rodriganda. Przeżył długie lata w szczęściu i spokoju, zapomniawszy o okropnych chwilach niewoli.
Zorski nie wrócił do praktyki. Żył szczęśliwie u boku Rosety, ciesząc się szczęściem Roberta i Ró-