Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/329

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

będzie w stanie znosiś tego wszystkiego. Nie, należało rzecz rozstrzygnąć radykalnie i ostatecznie. Takim rozstrzygnięciem byłby wyjazd i to wyjazd w nieznanym dla Goga kierunku. Z drugiej jednak strony natychmiastowego wyjazdu Kate wcale nie brała pod uwagę. Nie mogła wyjechać z Warszawy przed premierą sztuki Tynieckiego no i chciała dotrzymać mu obietnic doprowadzenia do końca urządzenia jego willi. Obie te rzeczy były zbyt ważne, by nie miały decydująco zaważyć na jej postanowieniu.
Zastanawiała się też nad tym, czego może spodziewać się po Gogu, jeżeli zostanie przez te dwa trzy tygodnie z nim pod jednym dachem. Dotychczas zachowywał się poprawnie. Nie starał się jej widzieć, nie narzucał jej swego towarzystwa. Oczywiście Kate ani na chwilę nie brała pod uwagę obaw Jolanty. Ponownej napaści ze strony Goga nie mogła się spodziewać. Natomiast należało liczyć się z ewentualnością, iż którejś nocy, wróciwszy po pijanemu do domu, zechce wejść do jej sypialni. Zamykała wprawdzie drzwi na klucz, lecz sama myśl o tym, że mógłby się ośmielić i pozwolić sobie już nie na dobijanie się do nich, lecz na zwykłe zapukanie, napełniała ją obrzydzeniem i wydawała się najgorszą zniewagą.
Dlatego postanowiła rozmówić się z Gogiem i postawić mu pewne warunki.
Nazajutrz weszła do gabinetu. Pisał coś przy biurku i wstał bez słowa, gdy usłyszał jej kroki. Wyglądał jak zbity pies.
— Musimy omówić sprawę naszej przyszłości — powiedziała bez wstępu. — Te kilka dni, któreśmy oboje mieli do namysłu, jak sądzę, wystarczyły, byśmy mogli mówić o tym spokojnie i trzeźwo.
— Tak, Kate — szepnął.
— Otóż sam to doskonale rozumiesz, że nic nas już łączyć nie może. Chciałabym jednak uniknąć skandalu. Jak zauważyłeś, nasi znajomi domyślają się, a niektórzy z pewnością, że to, co zaszło między tobą i mną... Zresztą nie to jest najważniejsze. Najważniejszą rzeczą wydaje mi się zachowanie pozorów przyzwoitości i nie wywoływanie sensacji naszym rozstaniem.
— Rozstaniem?... Więc postanowiłaś... rozstać się ze mną?...