Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzy serca.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nonsens. Oczywiście, były, żyły, istniały, a nie pozostawiły śladu na ziemi z dwóch przyczyn: po pierwsze doskonałość do niczego nie dąży, bo jest już doskonałością, więc nie dąży także do odegrania jakiejś wybitnej roli, po drugie żaden wielki człowiek nie szuka uzupełnienia w doskonałej kobiecie. Wodzowie, królowie, wielcy twórcy nie tęsknili do kobiet doskonałych. Ich żony, ich kochanki były najczęściej czymś arcyprzeciętnym. Doskonałe kobiety zaś znajdowały przystań w ramionach przeciętnych mężczyzn. Powiedzmy takich jak ten pan Zudra. I niczego więcej nie pragnęły!
Zamyślił się i dodał innym tonem:
— Kto wie, może doskonałość polega właśnie na szukaniu przeciętności.
— Nigdy się z tym nie zgodzę — zaoponował Polaski. — Skala wymagań człowieka może być oparta tylko na własnych sprawdzianach, a zatym im wyżej stoimy, tym więcej musimy wymagać od innych.
Albo wtrącił Irwing — tym bardziej stajemy się wyrozumiali.
— Że też żaden z was nigdy nic rozsądnego powiedzieć nie umie — machnął ręką Tukałło. — A swoją drogą, cieszę się, że będzie teraz w Warszawie dom, gdzie będzie można odetchnąć niefajdańską atmosferą.
— Nie zmieniaj tematu — przerwał mu Polaski. — Wszystko, co mówiłeś, zmierzało do tego, by usprawiedliwić się przed sobą z tych swoich gęsi, kur i indyczek. Otóż mylisz się. Ani siebie, ani mnie nie przekonasz, że to twoje poprzestawanie na kurniku, wynika z twojej rzekomej doskonałości. Po prostu z lenistwa. Tak, jesteś leniwy i tylko dlatego unikasz inteligentnych, bardziej skomplikowanych kobiet. To nie jest wyłącznie moja opinia. Tego samego zdania jest i Arkadiusz i Jaś Strąkowski i Moniek. Nawet taka Tina Dabermanowa już za wiele ma dla ciebie indywidualności. Stąd te szwaczki, ekspedientki, czy manikurzystki, albo jako szczyt wysiłku jedna z Trzech Świnek.
Tukałło wydął wargi:
— I cóż stąd wynika?
— Wynika to, że boisz się, by romans z naprawdę ciekawą