Strona:Tadeusz Boy-Żeleński - Markiza i inne drobiazgi.pdf/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wiatr za szybami śmieje się:
Psiakrew to życie takie złe!
Stanie się co się musi stać,
Ot, lepiej, ludzie, idźcie — spać.

Bywało nieraz, przy niedzieli,
Przychodził do mnie chłopiec żwawy,
Najpierw użyliśmy kąpieli,
A potem innej znów zabawy.
Ach, jak on brał w ramiona mnie,
— Dziś już tak kochać nie umieją!
Na to wspomnienie jeszcze drżę,
Jeszcze się stare oczy śmieją.

Wiatr za szybami etc.

Pamiętam jak go potem brali:
— Biedactwo, skradł zegarek złoty —
Jak mi nieludzko go szarpali
Wydarłszy z objęć mej pieszczoty.
Pod topór oddał głowę swą,
Ach, ludzie, ludzie czy szakale!
Czyż wiecznie będzie w świecie zło — ?
Nie widzę polepszenia wcale!

Wiatr za szybami etc.