Strona:Tłómaczenia t. I i II (Odyniec).djvu/202

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została skorygowana.

    Błysło znowu: — trup Saxona
    Pływa z falą, a Matrona
    Stoi nad nim, krwią zbroczona.

    XXI.

    „Zemsta! zemsta!“ Saxon wrzasnął,
    Gall z tryumfem w ręce klasnął.
    I z obu stron krzyk „do broni!“
    I z obu stron miecz już w dłoni.
    Zemsty chciwe, na krew skore —
    Nie im burza! — w dół i w górę
    Biegną, lecą… — Wtém ujrzałem,
    Jeździec zdała pędzi czwałem;
    W mgle od konia, jakby w chmurze,
    Biały sztandar trzyma w górze;
    Dwóch trębaczów posłał wprzódy,
    Trąbią rozejm, hasło zgody;
    Goniec w króla imieniu:
    Każe wstrzymać bój śmiertelny.
    Bo już Duglas, Rodryk dzielny,
    Są u króla w więzieniu.“ —

    Tu zmilkły nagłe i śpiew, i strón dźwięki,
    I arfa z barda wymknęła się ręki. —
    Często on patrzał, w ciągu swéj powieści,
    Na twarz Rodryka, jak znosił jéj treści.
    Z razu wódz, słysząc wojska pochód zbrojny,
    Wzniósł dłoń, i zlekka znaczył takt spokojny.