Strona:Tłómaczenia t. III i IV (Odyniec).djvu/149

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    Cóż ma obchodzić, czyli go w swém łonie
    Ziemia pogrzebie, czy morze pochłonie?
    Czy że szarpiące już go dzioby ptaków,
    Pozbawia pastwy ryby lub robaków?… —
    Jedyne serce, coby się krwawiło,
    Jedyne oko, coby łzę wylało
    Nad jego ciałem, lub jego mogiłą:
    Serce to pękło, oko się zaćmiło,
    Wprzód, niż śmierć jego ujrzało! —

    XVI.

    W haremie Giaffira płacz i narzekanie;
    Oko niewiast zroszone, i mężczyzn twarz blada. —
    Czyjże to okrzyk rozpaczy?
    „Zulejko! córko moja!“ — daremne wołanie!
    Biada ci, tyranie, biada!
    Ona ci nie odpowie — ha! i nie przebaczy! —

    Zapóźno, oblubieńcze, przybywasz na gody!
    Nie widziałeś — nie ujrzysz Narzeczonéj wdzięków! —
    Czyżeś nie słyszał, wjeżdżając w te grody,
    Smutnych pieśni derwiszów i płaczennic jęków,
    Że się przybliżasz tak śmiele?
    Czyż te skupione przy bramach haremu
    Tłumy niewieście:
    Ta niewolników postać nieruchoma,
    Z założonemi na piersiach rękoma:
    Żal w mieście:
    Nie dosyć jeszcze mówią sercu twemu,
    Jakie cie czeka wesele? —