Strona:Szymon Tokarzewski - Bez paszportu.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kach trzymali życie i losy tysięcy uwięzionych więźniów politycznych.
Więc: prezes komisyi śledczej Storożenko, Leichte, Sijanow, Żuczkowski, Blumenfeld, Bosakiewicz, Kwieciński, późniejszy zarządca pałaców cesarskich w Warszawie.
Każda bytność w cytadeli u więźniów, lub też w interesie więźniów, to było istne przejście przez wszystkie stopnie upokorzeń i bólów Golgoty.
Uprzejmość, serdeczne, prawdziwe niekłamane współczucie dla łez, dobrą radę — w którą stronę starania zwrócić, w obrębie cytadeli można było znaleźć tylko w domu komendanta twierdzy, jenerała Simonicza i uroczo pięknych jego córek.
Jedną z tych dobrych panienek, poślubioną grekowi, jenerałowi armii rosyjskiej, Maurusowi — spotkał Józef Leszczyński na Litwie, gdzie w okolicach Lidy posiadała obszerne majątki.
Zawsze piękna i majestatyczna pamiętała cytadelę; pamiętała nazwiska wielu więźniów, lubiła opowiadać, że jej ojciec nieraz musiał formalne batalie staczać z córkami, skoro te gwałtownie domagały się dla więźniów ulg, wprost niemożliwych do udzielenia lub niezależnych od komendanta twierdzy.
W jakiejkolwiek świata stronie znajduje się obecnie pani z Simoniczów jenerałowa Mauruso-