Strona:Szlachcic Zawalnia (1844—1846). Tom 1.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zuje niedostatek taktu artystycznego w obrobieniu, który się z wprawą rozwinie. Ma on szczególny talent do opisów przyrody strony rodzinnéj, które wszędzie tchną taką świeżością, taką prawdą, tak przenoszą w owe okolice, np. wstęp do opowiadań, gdzie obraz Szlachcice Zawalni[1].

Z powodu jego metody opowiadania, zbliżonéj prawie do prostoty homerycznéj, nazwałbym go Rapsodem białoruskim. Nie cierpi on manjery nowéj (a może już i nie nowéj) szkoły francuskiéj, tak silnie potrzęsającéj biedne nerwy nasze. Kiedy się zabiera do pisania, on bierze Homera, — nie dla tego, aby naśladował Wieszcza Wieków (bo i przed nim nawet chce pozostać samym sobą!) lecz dla nabrania tchu, dla inspirowania się duchem prostoty starożytnéj: Odysseja naprowadza na tysiąc wspomnień jego życia, tak podobnego w swém tułactwie po ziemi i morzach, po miastach wielkich i wsiach, — do ubogie-

  1. We wstępie do osobnego wydania powieści Drewniany Dziadek, zamierzamy załączyć obszerniejszy rozbiór jego powieściowego talentu, oraz wyprowadzić na jaśnią typy, które on poczerpał z towarzystwa białoruskiego. Są tam dwa pomysły: Student Lucefuga i Dumny Filozof, tak płodne, że mogłyby dostarczyć treści na kilkotomowe romanse modnym pisarzom francuskim.