Strona:Szczypawka - Baczność! Jenerał Tabaka ma głos!.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na nasy świenty ziemi oznaki djabelskiego panowania — (panie, daruj za wymówienie niechconcy niecystygo imienia!) — którne poprzedzajo, jako to w onem piśmie świentem stoi — kuniec świata.
Wsyscy przeciez juz wita, rodaki, wierne krześcijany, jak to te przeklente masony i sycylisty brykajo na tem bozem świecie i wiela to od nich wycirzpi jelebne duchowieństwo i jelebne panie gospodynie i jak to oni coraz wiency i wiency zagarniajo w swoje bezbozne pazury całki świat! Wiela narodu idzie za niemi, wula tygo, ze oni pedajo, co kuzden cłek powinien być równy jeden do drugiego, nie to, znacy sie, zeby ni mioł rosnonć jeden chłop wyzy a drugi nizy, ino gadka tu o równości wula majontku i praw. Chco oni tyz te sycylisty, zeby na świecie nie było ani bosów, ani panów, ani hrabiów, ino chłop w chłopa, babe w babe, dziewucha w dziewuche — jednakowe państwo i tyla!
Kalkulowałem ci jo, psieścirwo, nad tem niemało i myśle se, coby to moze i nieźle było, ale przecie jestto erezyja cysta taka nauka i tyla! Przecie som słysałem na własne usy w kościele, jako nas jelebny ksiondz probosc Bycek pedział, ze tak naucać, aby wsyćkie ludzie byli równe — mogo ino te psieścirwa sycylisty za podkuseniem niecysty siły, bo przecie pan bóg stworzył ludziów poto, zeby jeden był panem, a drugi chłopem, zeby jeden chorował z przezorcia, a drugi z głodu zdychoł, zeby jeden ino ciengiem sie na pirnatach i jensych mientkościach wylegiwał, a drugi zeby

22