Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pieniny skały wieńcem wyrosły z ziemi i zakryły ją. Lecz Tatary tuż za nią. Więc rzuca nieboga zwierciadło, które się zmieniło w wodę. Ucieka Pieninami a woda za nią i Dunajec przegryzł się przez Pieniny, bo wprzód nie tak głęboko płynął, a kiedy wody spadły to się cofał w górę zalewając osiedla ludzkie. Dopiero Kinga przeprowadziła go uciekając Pieninami. Więc Tatary widząc taką wodę wrócili.
Zdybali Krasego orzącego dalej. Pytają czy biegła tu Kinga i kędy??
— Biegła gdym siał to zboże! tam ku Krościenku.
Więc zwątpili w pogoń widząc zboże szczotem poschadzałe; myśleli że to dawno siane. Zwrócili się w inną stronę szukając Kingi.
Dopadła ona w końcu Pienin zamku, któren budowali dla niej anieli lotem skrzydlatym znosząc kamienie. Przypadli też i Tatarzy, zaczęli strzelać i dobywać zamku i Kingi. Więc rzuciła zasłonę swą. Zasłona przemieniła się w czarną gęstą chmarę, otuliła zamek, ukryła przed oczyma Tatar; że niewidząc go nie wiedzieli kędy strzelać i wzajemnie się strzałami razili. Strzały puszczane na oślep nie godziły w zamek lecz w nich samych. Sami sobie pozabijali dowódzców. A tu owa chmara czarna dudni nad nimi, pioruny biją, skały się trzęsą, woda zalewa i grad tłucze z góry, słowem: sąd boski!
Poznali Tatarzy że Kinga świętą królową: że Bóg sam ujmuje się jej. Więc uciekli co tchu!“
Tak! opowiada rzecz lud nietylko okoliczny, lecz lud całej Polski, bo prawdziwą cudowność obrony cała Polska uznała.
Źródełka onego woda była cudowną, leczyła chore oczy. Zbliska i zdala odwiedzał go lud. — Roku 1861 kiedy murując drogę szczawnicką, wyłomano owe pisane kamienie Kingi: znikło i źródełko.
Krasego pola właścicielem jest: Salomon Kak w Szczawnicy — z pokolenia tegoż oracza Krasego. Podania o Kindze żyją w stach tej rodziny. Niedawno dopiero odkupili oni to pole i opowiadają każdemu wraz z całym ludem: że się tam ciągle rodzi! bo błogosławieństwo Kingi jest z tem polem.