Strona:Szaori i Rapsody Arabskie w Egipcie.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
247

się pod postacią niewolnika Mesuda, aby nie wziąść udziału w uczcie zgotowanéj przez nieprzyjaciela, któregoby potém nie mógł zgładzić bez uchybienia świętym gościa obowiązkom. Te kilka zresztą wyjątków wystarczają na poparcie twierdzenia, że Siret abu Said posiada wszystkie warunki wielkiéj narodowéj epopei, z któréj się naród słusznie szczycić może, a którą z tego powodu zawsze chętnie słuchać będzie w obrazowem odtwarzaniu wędrownych, poetycznych Szoari.
Homeryczności walk, śród których bohaterowie starają się bądź to szyderstwem zmusić wroga do natarcia, bądź ośmielić go wyliczaniem swych rycerskich czynów, żywości i dramatyczności dialogów, jaskrawych barw i nieprzebranego bogactwa porównań, często bardzo naiwnych, wszystkich tych niepoliczonych piękności arabskiéj epopei, w pobieżnéj jak niniejsza pracy ująć i odtworzyć niepodobna. Rękopis spisany całéj powieści daje o nich zaledwie słabe wyobrażenie. Dopiero żywe słowo opowiadacza nadaje tym zaletom ich blask prawdziwy, dopiero jego polot i twórczość stanowi wartość utworu, dopiero pod jego wieszczem zaklęciem poczyna krążyć krew gorąca i bić serce rycerskie w bohaterskich postaciach powieści.
Miasto kusić się o rzecz niepodobną, wolę, zanim opuszczę ten pierwszy oddział poetycznych opowiadaczy i ich utworów, podać w przekładzie jeden z owych licznych śpiewów, które, jak wyżej wspomniałem, gęsto przeplatają opowieść życia Barakata, stanowiąc więcéj niż trzecią część całego utworu. Wyjątek, który tu podaję, zawiera właśnie ową podstępną Khadry odpowiedź, na zapytanie Barakata, ktoby był jego ojcem, odpowiedź, która z niego, w dalszym toku powieści, o ledwie nie czyni ojcobójcy.
Po wywołaniu kilku akordów ze swéj skrzypki, śpiewa Szaer, przy dalszem jéj towarzyszeniu, a na nutę monotonną i rozwlekłą, następujące słowa:

Pamiętając na swą krzywdę pod namiotem szczepu Hilal, tak więc Khadra na pytanie swego syna mówić pocznie:
O Emirze Barakacie, słuchaj co ci matka powie, i nie dumaj że me słowa są wymysłem, lub złudzeniem.
Ojcem twym był Bejsem możny, syn Bejsema, stryja Fadla, o ty, który jesteś synu z wielkich bohaterów rodu.
Rodzic twój był najmożniejszym, najbogatszym naokoło, ni ktokolwiek na pustyni mógł się z nim dostatkiem mierzyć.
Jak przystoi, raz pielgrzymkę do mekańskich odbył progów, i tam jako gość święcony wstąpił w dom mego rodzica.
Tutaj miłość mu zakwitła i zażądał mię w małżeństwo, i niebawem jako prawą, ukochaną powiódł żonę.

    i ich podziemnych dróg, przez co znajdował zawsze podostatkiem wody na pustyni, a nareszcie pilnem utrzymywaniem geneal. koni. Ostatni ich władzca Seif-si-Jezen. — z nim wchodzimy na tory powieści Seif-el-Jezen — o któréj wspominam z okazyi opowiadaczy drugiego oddziału.