Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Gębarski - W pruskich szponach (cz. I).pdf/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

śmiałkom łapać ją i więzić na drzewie, lub w kości pustej kółkiem zatkać. Wówczas ludzie wcale nie umierali.
— Było tak, było! — przerwał młodemu uczonemu z westchnieniem stary Marek — ale się ludziom starym sprzykrzyło takie długie życie i sami Boga prosili, ażeby znowu śmierć swoje rzemiosło z powrotem prowadziła…
— A widzicie! — rzekł pan Adam—baśń ludowa nie kłamie… Głęboko tkwi ona w sercu ludu… Legendy, podania i baśnie ludu wielkopolskiego nie wiele różnią się od innych polskich, znanych nam od kolebki…
— A które zawsze są miłe i poznać je jest naszym obowiązkiem—rzekła Jadzia.
— Prawdę mówisz — pochwalił ją młody uczony — każdy naród cywilizowany ceni je i pielęgnuje.
Przepięknie o nich wyraził się wieszcz nasz—Adam Mickiewicz:

„O, wieści gminna! Ty arko przymierza
Między dawnemi i młodszemi laty:
W tobie lud składa broń swego rycerza,
Swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty!
Arko! tyś żadnym nie złamana ciosem,
Póki cię własny lud twój nie znieważy:
O, pieśni gminna, ty stoisz na straży
Narodowego pamiątek kościoła,