Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Gębarski - W pruskich szponach (cz. I).pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

osad i t. d. Przypisywano je jakimś nadzwyczajnym wypadkom, jak naprzykład: miasto zapadło, a na jego miejscu znalazło się jezioro; rzeka powstała z łez nieutulonej w żalu kobiety; góry się pojawiły po przejściu olbrzymiego pługa, którym wielkolud równe niegdyś pole przeorał i t. d.
Nazwiska też miejscowe tłómaczono sobie w zupełnie mityczny sposób: Iłża naprzykład miało oznaczać: „Jej łza“. Cały kraj osnuto niby pajęczyną tak zwanemi miejscowemi legendami i podaniami.
W przekonaniu naszych przodków uchodziły one za niezbite prawdy.
Dzieje narodu naszego są również pełne legend, podań i baśni, jak o zjedzeniu króla Popiela przez myszy, o Wandzie, co wolała śmierć, niż Niemca za męża, nawet postacie historyczne, jak naprzykład, króla Łokietka, Kazimierza Wielkiego i innych, przystrajano w piórka bajeczne. Utworzył się tym sposobem cały dział naszych podań i legend dziejowych.
Właśnie przed chwilą słyszeliście podobne legendowe opowieści o Piaście, o Gople, o Popielu. Lud, jak skarby przechowuje je od wieków i przekazuje z pokolenia w pokolenie.