Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Gębarski - W pruskich szponach (cz. I).pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Janku, widzisz? — zapytał żywo.
— Nic nie widzę, mój Władziu!… A o co ci chodzi?…
— Nie widzisz tumanu piasku pod lasem na drodze?… Nie słyszysz turkotu bryczki?…
— Rzeczywiście poetyczną masz naturę… Wiatr zakręcił piasek na drodze… wrona zakrakała w powietrzu, a ty już widzisz tuman kurzu z pod bryczki wujaszka i słyszysz turkot jej kół, tętent kopyt końskich…
— A ja ci mówię, że konie wysłane do kolei po wujaszka wracają, i że to wujaszek jedzie… Jakto, i teraz jeszcze nic nie widzisz i nie słyszysz?… W takim razie, jak pień jesteś głuchym i ślepym…
— No!… no!… tylko bez komplementów… Istotnie prawdę mówisz… Teraz i ja widzę bryczkę i zdaje mi się, że dostrzegam w niej wujaszka Adasia…
— A widzisz, że nie omyliłem się…
Obaj chłopcy zerwali się i pędem pobiegli na most, do którego z przeciwnej strony zbliżała się bryczka…
W kilka minut nastąpiło powitanie.
Było szczere, radosne, serdeczne.
Wujaszek Adam, młody docent Uniwersytetu Lwowskiego, zamiłowany przyrodnik,