Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Gębarski - W pruskich szponach (cz. I).pdf/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nym w ręku i z sakwami na plecach, nie masz najmniejszego wyobrażenia… Po trzech godzinach podobnej wycieczki, tak byś się zmęczył, że nie wiele zwiedziłbyś, gdybyś tylko na swoje nogi liczył… Marzeniem naszem jest poznać wszystkie ziemie polskie i grody polskie w Prusach, a na to, nie zaprzeczysz, gdybyś nawet włożył owe legendowe siedmiomilowe buty, nie starczyłoby ci czasu wakacyjnego…
— To prawda… Nie zastanawiałem się nad tem, że pod panowaniem pruskiem znajduje się dziesiątki większych i setki mniejszych miast i miasteczek…
— I dziesiątki, setki pomników i zabytków z doby Piastów, Jagiellonów, Wazów i innych królów polskich…
— A jednak wujaszek Adam przyrzekł nam pokazać wszystkie ważniejsze grody i ziemie Księstwa Poznańskiego, Śląska i Pomorza…
— Tak, przyrzekł, a jak on przyrzeka, to święcie dotrzymuje słowa… Nie wiem więc, w jaki sposób tego dokona…
— Może koleją żelazną…
— Nie, bo nie starczyłoby czasu…
— Może samolotem…
— I to nie, bo ja bałbym się fruwać w powietrzu…